"Czerwone węże" są adaptacją znanej i wielokrotnie wznawianej powieści Heleny Boguszewskiej z 1933 roku. Akcja książki i filmu toczy się dwa lata wcześniej w łódzkim osiedlu włókniarzy. Przybywa tutaj dwunastoletnia Władka - córka jednego z górników, strajkujących właśnie na Śląsku. W ramach porozumienia między związkami zawodowymi dziećmi protestujących mają zaopiekować się robotnicy z Łodzi. Władka trafia do rodziny Stańczaków, gdzie spotyka się z życzliwym przyjęciem, zwłaszcza ze strony młodszej części domowników - Adama i Sabki. Dzieci szybko się zaprzyjaźniają, wspólnie chodzą do szkoły, razem przeżywają właściwe swemu wiekowi radości i dramaty. Władka pomaga nawet Stańczakowej dorabiać handlem na bazarze. Jednak pewnego dnia dochodzi do strajku w fabryce Stańczaka. Konflikt między robotnikami i pracodawcami przybiera groźne rozmiary...
Grzegorz Purowski urodził się w 1945 roku, jego matka - anonimowa więźniarka zmarła przy połogu. Dzieckiem zaopiekowali się czterej mężczyźni. Z braku metryki nadali mu nazwisko Purowski, od skrótu PUR - Państwowy Urząd Repatriacyjny. Trosce swych ojców chrzestnych zawdzięcza on, że zdobył wyższe wykształcenie i pozycję . . . Jest rok 1985. Grzegorz Purowski jest dyrektorem PGR, jest człowiekiem nieco despotycznym, ale i szlachetnym. Zostaje on z synem Lutkiem, żona bowiem wyjechała do Kanady. Dwaj ojcowie chrzestni, Strzykalski i Blicharski, pracują razem z nim, trzeci - Chaładaj, został właśnie ambasadorem i chciałby zabrać ze sobą Grzegorza, lecz ten odmawia. Grzegorz ma kłopoty z synem, który chce wyjechać do Kanady. Ma już wizę i dolary, które otrzymał od matki na podróż. Grzegorz zrywa kontrakt zawarty bez jego wiedzy z francuską firmą polonijną. Wszyscy się odwracają od niego. Musi on zapłacić ogromną sumę za zerwanie kontraktu, opuścić służbowe mieszkanie. I wtedy Lutek ...
Komentarze
Prześlij komentarz