Początek marca 1968, miasteczko Lublim. Tomek z XI c, sierota, fotograf i reporter gazetki szkolnej, mieszka z dziadkiem legionistą, którego renta nie starcza na jedzenie. Przyjaciel Tomka urządza prywatkę. Ola upija się do nieprzytomności. Pobita przez ojca, funkcjonariusza UB, prosi zakochanego w niej Tomka, aby sfotografował ślady urazów na jej ciele. Nazajutrz cała szkoła uczestniczy na rynku w wiecu popierającym Gomułkę. Koledzy podejrzewają Tomka, że opisał w gazecie "orgie" w mieszkaniu Martysia - Żyda demoralizującego polską młodzież. Tomek wiesza w gablocie w holu liceum fotografie pobitego tyłka Oli, wypiętego na podobizny dostojników partyjnych, umieszczone tuż obok. Martyś bierze winę na siebie. I tak ma wyjechać z ojcem z Polski ze względu na swoje semickie pochodzenie. Ukrywa się w pracowni fotograficznej przyjaciela i tam podcina sobie żyły. Znajduje go ojciec Oli, rozpaczliwie szukający córki, która uciekła z domu. Odratowanego Martysia żegna na dworcu XI c.
Grzegorz Purowski urodził się w 1945 roku, jego matka - anonimowa więźniarka zmarła przy połogu. Dzieckiem zaopiekowali się czterej mężczyźni. Z braku metryki nadali mu nazwisko Purowski, od skrótu PUR - Państwowy Urząd Repatriacyjny. Trosce swych ojców chrzestnych zawdzięcza on, że zdobył wyższe wykształcenie i pozycję . . . Jest rok 1985. Grzegorz Purowski jest dyrektorem PGR, jest człowiekiem nieco despotycznym, ale i szlachetnym. Zostaje on z synem Lutkiem, żona bowiem wyjechała do Kanady. Dwaj ojcowie chrzestni, Strzykalski i Blicharski, pracują razem z nim, trzeci - Chaładaj, został właśnie ambasadorem i chciałby zabrać ze sobą Grzegorza, lecz ten odmawia. Grzegorz ma kłopoty z synem, który chce wyjechać do Kanady. Ma już wizę i dolary, które otrzymał od matki na podróż. Grzegorz zrywa kontrakt zawarty bez jego wiedzy z francuską firmą polonijną. Wszyscy się odwracają od niego. Musi on zapłacić ogromną sumę za zerwanie kontraktu, opuścić służbowe mieszkanie. I wtedy Lutek ...
Komentarze
Prześlij komentarz