Zarządzający firmą polonijną "Gont" dyrektor Nowak umiera tuż po otrzymaniu wiadomości, że z Dusseldorfu przyjeżdża szef firmy, Franz Borowiak, który wykrył nielojalność dyrektora wobec siebie. Przed księgowym, Joachimem Mackiewiczem, otwiera się niespodziewanie szansa awansu. Postanawia z niej skorzystać. Kolega biurowy, Szczurowski wręcz go szntażuje: jeśli nie będzie się ubiegał o to stanowisko, on wystąpi przeciwko niemu, tak jak teraz obiecuje mu pomoc w wyeliminowaniu kontrkandydatów. Maria, dawna kochanka Joachima, powiadamia go, że ich córka Katarzyna została zgwałcona przez Rafała, syna prof. Zwolińskiego. Mackiewicz obiecuje pomoc. Żona, Danuta, odnowiła znajomość ze swą szkolną przyjaciółką, Iwoną, u której Borowiak zwykł się zatrzymywać podczas pobytu w Warszawie. Iwona, skuszona obietnicą odstąpienia działki letniskowej, zaprasza Mackiewiczów do domu. Ponadto nie kryje swego zainteresowania Joachimem. Prowadzi to do zerwania kontaktów. W biurze Joachim witany jest jak nowy dyrektor. Szczurowski informuje go o machinacjach, ukrywanych dotąd przed księgowym. Otrzymuje też wiadomość, że szef firmy wzywa go do Dusseldorfu... W końcu Joachim rezygnuje z pracy w "Goncie".
Grzegorz Purowski urodził się w 1945 roku, jego matka - anonimowa więźniarka zmarła przy połogu. Dzieckiem zaopiekowali się czterej mężczyźni. Z braku metryki nadali mu nazwisko Purowski, od skrótu PUR - Państwowy Urząd Repatriacyjny. Trosce swych ojców chrzestnych zawdzięcza on, że zdobył wyższe wykształcenie i pozycję . . . Jest rok 1985. Grzegorz Purowski jest dyrektorem PGR, jest człowiekiem nieco despotycznym, ale i szlachetnym. Zostaje on z synem Lutkiem, żona bowiem wyjechała do Kanady. Dwaj ojcowie chrzestni, Strzykalski i Blicharski, pracują razem z nim, trzeci - Chaładaj, został właśnie ambasadorem i chciałby zabrać ze sobą Grzegorza, lecz ten odmawia. Grzegorz ma kłopoty z synem, który chce wyjechać do Kanady. Ma już wizę i dolary, które otrzymał od matki na podróż. Grzegorz zrywa kontrakt zawarty bez jego wiedzy z francuską firmą polonijną. Wszyscy się odwracają od niego. Musi on zapłacić ogromną sumę za zerwanie kontraktu, opuścić służbowe mieszkanie. I wtedy Lutek ...
Komentarze
Prześlij komentarz