Niemcy, połowa XVI wieku. Wędrujący konno ubogi rycerz Ruprecht nocuje w gospodzie. Budzą go krzyki - to młoda kobieta Renata ma widzenie Ognistego Anioła, który ukazuje się jej od dzieciństwa. Ostatnio utożsamiała Ognistego Anioła z hrabią Henrykiem, u którego na zamku mieszkała. Odrzucona przez hrabiego, wybiera Ruprechta na swojego opiekuna, aby z nim odszukać Henryka. Po urządzonym przez Renatę demonicznym misterium Ruprecht wybiega z domu, traci przytomność. Ratuje go asystent doktora Fausta, Hans. W domu Fausta Ruprecht stara się zgłębić tajniki wiedzy magicznej. Renata, porzucona po raz drugi przez Henryka, obiecuje Ruprechtowi małżeństwo, jeśli ten zabije hrabiego. W pojedynku Henryk rani Ruprechta. Renata wyznaje mu miłość, potem ucieka. Ruprecht przy pomocy Henryka i Fausta odnajduje Renatę w klasztorze. Jest oskarżona o kontakty z szatanem, przesłuchiwana i torturowana. Nie mogąc jej wykraść, Ruprecht odjeżdża sam. Na drodze spotyka Fausta, chorego, wiezionego na wozie. Na jego piersi leży pies. Faust odpędza zwierzę, które skacze do jeziora.
Kostiumowy, Psychologiczny, Poetycki, Polska
Grzegorz Purowski urodził się w 1945 roku, jego matka - anonimowa więźniarka zmarła przy połogu. Dzieckiem zaopiekowali się czterej mężczyźni. Z braku metryki nadali mu nazwisko Purowski, od skrótu PUR - Państwowy Urząd Repatriacyjny. Trosce swych ojców chrzestnych zawdzięcza on, że zdobył wyższe wykształcenie i pozycję . . . Jest rok 1985. Grzegorz Purowski jest dyrektorem PGR, jest człowiekiem nieco despotycznym, ale i szlachetnym. Zostaje on z synem Lutkiem, żona bowiem wyjechała do Kanady. Dwaj ojcowie chrzestni, Strzykalski i Blicharski, pracują razem z nim, trzeci - Chaładaj, został właśnie ambasadorem i chciałby zabrać ze sobą Grzegorza, lecz ten odmawia. Grzegorz ma kłopoty z synem, który chce wyjechać do Kanady. Ma już wizę i dolary, które otrzymał od matki na podróż. Grzegorz zrywa kontrakt zawarty bez jego wiedzy z francuską firmą polonijną. Wszyscy się odwracają od niego. Musi on zapłacić ogromną sumę za zerwanie kontraktu, opuścić służbowe mieszkanie. I wtedy Lutek ...
Komentarze
Prześlij komentarz