Jest rok 1945, dogasają zgliszcza wojny. Na ziemiach, przez które przetoczył się huragan działań wojennych, ludzie próbują żyć od nowa. Tytułowy bohater, lekarz wojskowy, zmaga się z nową rzeczywistością, wykorzystując spryt, poczucie humoru i zmysł obserwatorsko - imitatorski. Wkłada mundur oficerski i wciela się w postać wysokiego urzędnika UB. Rozpoczyna w ten sposób całą serię nieprawdopodobnych wydarzeń. A że jest człowiekiem prawym, wykorzystuje udaną mistyfikację, wyciągając ludzi ze stalinowskich więzień. Chce też zaimponować i zdobyć serce Krysi - dziewczyny, w której się zakochał.
Ale mistyfikacje jest przede wszystkim formą odreagowania, próbą wyjścia z kręgu wojny, śmierci, zachłyśnięciem się pokojem. Pułkownik Kwiatkowski gra va banque, składa niespodziewane wizyty w różnych placówkach UB, wyśmiewa głupotę i tchórzostwo nowych stróżów prawa. Udaje nawet kolegę ministra Radkiewicza.
Kiedy już wydaje się nietykalny, zostaje przypadkowo zdekonspirowany przez pułkownika UB - Kiziora, którego zoperował w szpitalu wojskowym. Ten, ze względu na dług wdzięczności, traktuje Kwiatka łagodnie, podtrzymując dawną propozycję wstąpienia do UB. Alternatywą jest długoletnie więzienie...
Grzegorz Purowski urodził się w 1945 roku, jego matka - anonimowa więźniarka zmarła przy połogu. Dzieckiem zaopiekowali się czterej mężczyźni. Z braku metryki nadali mu nazwisko Purowski, od skrótu PUR - Państwowy Urząd Repatriacyjny. Trosce swych ojców chrzestnych zawdzięcza on, że zdobył wyższe wykształcenie i pozycję . . . Jest rok 1985. Grzegorz Purowski jest dyrektorem PGR, jest człowiekiem nieco despotycznym, ale i szlachetnym. Zostaje on z synem Lutkiem, żona bowiem wyjechała do Kanady. Dwaj ojcowie chrzestni, Strzykalski i Blicharski, pracują razem z nim, trzeci - Chaładaj, został właśnie ambasadorem i chciałby zabrać ze sobą Grzegorza, lecz ten odmawia. Grzegorz ma kłopoty z synem, który chce wyjechać do Kanady. Ma już wizę i dolary, które otrzymał od matki na podróż. Grzegorz zrywa kontrakt zawarty bez jego wiedzy z francuską firmą polonijną. Wszyscy się odwracają od niego. Musi on zapłacić ogromną sumę za zerwanie kontraktu, opuścić służbowe mieszkanie. I wtedy Lutek ...
Komentarze
Prześlij komentarz